Zainteresowała mnie dość dawno temu koncepcja Johna Searle’a, ale ponieważ reprezentuję konstruktywizm, przestałem się nią interesować, jako że Searle tę teorię negował, a przynajmniej upierał się przy istnieniu realności (w jego terminologii – rzeczywistości), a tak się zawsze dzieje, kiedy jednym pojęciem chcemy opisać dwa zjawiska (lub nawet więcej – patrz pojęcie dyskursu). Teraz ponownie zainteresowałem się jego koncepcją, bo zauważyłem, jak blisko Searle’owi jest do konstruktywizmu i jak (naukowo) niepotrzebnie z niego zrezygnował pomyliwszy dwa przyimki (z oraz w), przywiązując wagę do tego pierwszego (z), a nawet upierając się przy nim.